Podczas gdy Roxi bawiła się z Target'em, Azola wybrała się na krótki spacer. Postanowiła trochę rozprostować nogi po dosyć długim siedzeniu w jaskini. Kiedy tak szła, zachciało jej się pić, więc podeszła do wodopoju. Tam, spotkała Rafiki'ego. Mandryl kąpał się w wodzie.
- Rafiki? Co ty robisz? - Spytała lwica.
Szaman przestraszył się na jej widok i wyszedł z wody. Zakrył się wielkim liściem położonym blisko drzewa. Królowa tylko się zaśmiała.
- Nie widziałeś gdzieś Zavita? - Spytała.
Rafiki tylko przytaknął i wskazał palcem w kierunku trzech, dużych kamieni. Azola ruszyła w ich stronę i na miejscu rzeczywiście zastała męża.
- Co się stało? - Spytała spoglądając na jego smutną twarz.
- Czemu ta Sawa to robi? Dlaczego się przyczepiła? Dlaczego? DLACZEGO!?
- Ciszej! Jeszcze dzieci pomyślą, że coś się dzieje! - Uspokoiła go lwica.
- Bo się dzieje. JA WARIUJĘ!!! - Krzyknął.
- A jeśli pójdziemy dziś razem zapolować to ci przejdzie? - Zaproponowała Azola. Lew przytaknął i razem poszli zapolować. To zajęcie rzeczywiście poprawiło królowi humor.
_____________________________
Ja chyba nie muszę przepraszać za krótki post, bo wszystkie takie są. ;)
A teraz chyba powinniśmy czekać na post od... od kogokolwiek ma on być. Bo nie wiem czy Zdracjusz/Wolf dalej nie pisze i teraz Kakra, czy może napisze.
Fajny post, wchodzę i nowy post! Ciekawe co zobaczył Zavit ja piszę jutro a później Kakra itd
OdpowiedzUsuńHe fajnie, Zavit wariował.
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że nie muszę dziś pisać, bo by mi się nie chciało